Niech ktoś mi odpowie o co tu chodzi. Jestem najlepszą wersją siebie, nie okłamałem jej nigdy, jestem wierny ciałem, myślą i sercem a ona nie może mi ufać bo jestem zbyt idealny, oskarża mnie o kłamstwa i zdradę. Odchodzi. Stoję i nie wiem co powiedzieć. Nic nie rozumiem. Ona odchodzi wyrzucając do kosza wszystkie moje szczere wyznania miłości. Nie wiem co zrobić, gdzie iść, jak zrobić krok. Niech ktoś mi pomoże.
|