Chciałbym mieć gdzie wrócić ale tu też nie chcę być. Nie ma znów miejsca dla mnie, żadnego światła w żadnym tunelu. Kiedyś wędrowałbym myślami po lasach szukając gałęzi ale dziś wiem, że skoro życie zaskakuje cierpieniem to może jutro spotkam szczęście. Dziś przyjmuję ból z otwartymi ramionami, niech mnie ogarnie rozpacz niech czuję potęgę tych uczuć które rozpętałem z nadziejami większymi niż obawy, może za rok ktoś weźmie mnie w ramiona i nie będzie chciał wypuścić a ja nie będę chciał odejść jak dziś, tak bardzo chcę odejść, od myśli, wspomnień, czucia, kochania kłamcy.
|