Czasem mam tak, że tęsknię za dawną „JA”. Czasem zastanawiam się, czym sobie zasłużyłam na tak dobre życie skoro przeszłość tak daje w kość. Dzieciństwo, które odbija się na teraźniejszości przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Ile osób zostało? Ile osób odeszło a oczekiwałam, że zostaną ze mną do końca życia. Czy gdybym kiedyś postanowiła pójść w innym kierunku, gdzie bym teraz była? Czy miałabym to co mam? Czy szczęście dałby mi ktoś inny takie jakie daje mi mąż? Czy ktoś zaakceptowałby mnie w 100% z moimi wadami, z moją chorobą i z moimi problemami. Dziś mogę tylko się zastanawiać. Choć mam już kilku facetów, którzy wyznali mi miłość, gdy miałam szczęście obok. Czy gdybym nie miała faceta poszłabym w to? No nie wiem, zostało gdybanie. Czy faceci, którzy są szczerzy i idą 100% w prawdę ułożyli sobie życie, czy wciąż myślą o mnie? Czy kiedyś ktoś znów wyzna mi miłość stawiając wszystko na jedną kartę? Jest tyle pytań które zostają bez odpowiedzi
|