Jesteś dla mnie za młoda dziecino, masz dwadzieścia lat i wierzysz w wieczne motylki a ja już wiem że one giną pozostawiając tym głębszą pustkę im bardziej rozmijamy się z wyobrażeniami na swój temat.
Jesteś zbyt piękna kochana, ciągle się uśmiechasz aż trudno mi się skupić na przekletej rzeczywistości. Zbyt mocno mnie polubiłaś najsłodsza, nawet ja się tak nie kocham a i tak za dużo o sobie myślę. Przestań już proszę rozświetlać mi dni, ten płomień pozostawi potwory mroku kiedy wypalą się już opary zachwytu. Odejdź zanim będzie za późno i zapomnę o własnych radach w otępieniu kłamliwej miłości.
|