Z biegiem czasu, mój obraz związku zmienił się i uległ modyfikacji. Dziś nie chcę być z kimś, kto obiecuje kochać mnie po wieki i że mnie nie opuści aż do śmierci. Chcę tego, który rozumie, że życie się po prostu dzieje. Że nie zawsze wszystko działa i jest różowo kolorowo, ale który jest gotowy razem ze mną wziąć na barki ciężar tych szarych chwil i wspólnie je przejść. Nie chcę kogoś, kto zamiata pod dywan rozczarowania i próbuje zalukrować swoją złość i dopasowywać się do oczekiwań. Chcę tego, który będzie potrafił powiedzieć mi prosto w oczy, że tu akurat nawaliłam i ustawi mnie do pionu. Który nie uchyla się od odpowiedzialności. Nie potrzebuję kogoś, kto myśli, że bez niego moje życie będzie niekompletne, bo ja sama w sobie jestem całością i mam wszystko czego potrzebuję. Ale z nim chcę czuć, że każdego dnia jestem lepsza również dzięki niemu. Chcę abyśmy wzrastali razem i pomagali sobie wzrastać każde z osobna. Bo ja Cię nie potrzebuję żeby żyć, ale bardzo bardzo chcę Cię w moim
|