Chciałabym położyć się z głową w poduszce i płakać. Płakać tak długo aż poczuję ulgę. Aż zejdą wszystkie emocje. Aż poczuję, że jest mi obojętny. Rozsypać się ma maleńkie kawałki i znów powoli układać się kawałek po kawałku, bez pośpiechu. Stworzyć swoje życie na nowo. Ale jest on. Maleńki chłopczyk, wlepia we mnie te wielkie niebieskie oczy. Dla niego muszę się trzymać by czuł spokój, miłość i bezpieczeństwo. Po prostu zamknę się w sobie. [niekompatybilna_]
|