- Przecież to nie jest prawda, że człowiek tylko wył z rozpaczy od rana do wieczora i wyrywał sobie włosy. Gdyby tylko wył z rozpaczy od rana do wieczora, to przecież by nie przeżył. Szukał pociechy jakiejś, rozrywki, radości, żeby tę codzienność ustroić – tłumaczy Alicja.
– Ustroić? – pytam zdziwiona.
– Tak. Trzeba było znaleźć sobie jakąś przyjemność. Wydaje się, że w trudnej chwili jako pierwsze odrzucimy błahe rzeczy, których normalnie nie zauważamy. Drobnostki takie, niewarte wspomnienia. A to jest największa nieprawda. Te drobnostki to właśnie są kamienie milowe do przetrwania – dopowiada.
|