Gdy pomyślę o Tobie, ulatują te wszystkie rozsądki i mądrości, wypełnia mnie pragnienie, bezczelny uśmiech, wzrok który rozbiera Twoje ciało i myśli. Jasność umysłu zwycięża mrok abym mógł, sprawiać Ci radość w blasku świec. Na ołtarzu rozkoszy, spalamy ofiarę z żądzy i westchnień. A potem tlimy się w objęciach między jawą a snem próbując powstrzymać kolejny dzień.
|