Czy jesteśmy tak bardzo inni, czy mówimy innym językiem, a może tak samo uparci. Gdzieś między kłótniami wyszły piękne chwilę i uczucia. Gdzieś w nas powstały żywopłoty pretensji, podlewane gniewem i oczekiwaniami. Nie widać zza nich uśmiechów, nie słychać czułych słów, nie ma dotyków, które coś znaczą. Idziemy wzdłuż tej bariery w przepaść gdzie żal ukoi cisza. Ciołbym te chwasty, wyrywał, skakał gdybym tylko wiedział, że znowu nie czeka na mnie nóż prosto w pierś. Posłucham więc muzyki i spróbuję wyobrazić sobie, że żyli długo i szczęśliwie.
|