Myślałem, że kiedy już będę robił wszystko jak trzeba, wygram walkę z ze swoimi demonami, otworzy się przede mną ścieżka światłości, uniesie mnie wiatr błogosławieństwa, tymczasem grzęznę w bagnie, każdy krok to walka. Może kiedy ruszasz w dobrą stronę dopiero czuć opór prądów tego świata. Może zamiast Boskich wiatrów w żaglach, lepszy jest ciężar, który buduje naszą siłę i wytrwałość. Gdy już nie chcę się odurzać jedyną ulgą pozostaje nadzieja.
|