Zapalił wszystkie
Dawno zgasłe już światła
Rozjaśnił jej mroki..
Wprawił w drganie struny
O których nawet nie wiedziała że są
Odgonił wszystkie myśli złe
Jego spojrzenie było jak
Plaster na bolącą ranę
A jego ramiona
Niczym ciepły
Miękki koc
Czyniły lepszą każdą noc
Jej obolałe serce
Zaczęło znów bić
Jej znów chciało się
Żyć..
Dotykał każdego skrawka jej duszy.
Każdego zakamarka serca..
Gdy odszedł
Ciemności nastały..
Zapadł wszechogarniający mrok.
Listy od M
|