Między betonowymi ulami, na przystankach miasta, za szybą czekających aut, szukam tej, z którą miałem być, życia, którego nie dogoniłem, żeby poczuć ból oprócz pustki, tęsknotę prócz otępienia rutyną dnia. Dziś z wiatrem uleciały maski, dziś szczerze, nie będzie uśmiechów. Ukradłaś tym dziewczynom wszystkie piękne miejsca, które zostaną naszymi, wszędzie gdzie chcę zaczynać od nowa porozstawiałaś wspomnienia. Zatapiam się w pracy aby nie marzyć o kolejnej szansy, która może boleć jak Ty. Nie dlatego, że się boję bólu, nie chcę, żeby ktoś ukradł mi tego żalu, który tylko mi pozostał po Tobie. Odwiedzam go w takie dni jak dziś, żeby sprawdzić czy żyję.
|