Ruszałem z ostatniego miejsca więc nie dziw się, że gonię. Nawet teraz kiedy dobiegłem do najlepszych, staram się dotrzymać kroku tym wszystkim wymaganiom. Tak bardzo się zmęczyłem, nie rozumiesz kiedy każda najmniejsza porażka powala, każdy kolejny problem jest zbyt dużym ciężarem. Nie mam już sił a jeszcze tyle do zrobienia. Wyrzucam za siebie złe myśli, wstaje i znowu działam tak jak oczekujesz, zapominam o porażkach, walę problemy prosto w twarz, biegnę, tylko brakiem uśmiechu zdradzając jak bardzo tęsknię za miłością, spokojem, szczęściem. Za błogimi chwilami bez pośpiechu, za spacerem bez rozwiązywaniem zadań w głowie, za twoim i moim uśmiechem kiedy starczało nam, że mamy siebie.
|