gęsta zawiesina myśli została w mojej głowie a ty wyszedłeś. jak żółć toksycznie spływa przez gardło do serca. pali. boli. wżera się w skórę i zostawi blizny. piękne blizny. położę się i zamknę oczy. czekając w konwulsjach do rana. gdy słońce wyłoni się zza mrocznego horyzontu nie będę. nie będę się bać.
|