(1) Jest środek nocy, ja znów nie spie, znów analizuje, znow myślę. Tak cudownie było usłyszeć Twój głos, jest jakiś inny, pusty, nieobecny, pozbawiony uczuć, inaczej brzmiący lecz mimo wszystko nadal cudowny. Po tej rozmowie jestem niemalże pewien, że mnie nie kochasz, pewnie już od dawna, sam jestem sobie winien. Wszystko czego dotknę potrafię spierdolic. Przez te kilka minut rozmowy telefonicznej z Tobą serce o mało mi klatki nie rozerwało. Gdy rozmawialiśmy czułem się jak wróg, jak ktoś zupełnie dla Ciebie obcy, jakbym był jakimś "potworem?". Wiem też, że masz o mnie bardzo złe zdanie, da się to wyczuć w tym co mówisz, być może mnie nawet nienawidzisz, jest mi bardzo przykro. Powiem Ci też, że po tej krótkiej chwili rozmowy poczułem się jakby nieco hmm.. lepiej? Można tak powiedzieć, Twój głos zadziałał na mnie tak uspokajająco, tak dziwnie, że nie umiem tego opisać, było to uczucie przyjemne.
|