Płyta winylowa się kręci. Ja kręcę się po pokoju. W tle Bisz, poeta. Geniusz, manipulator bodźcami. Zgaszone światła, a ja patrzę w sufit. Siadam przy tym dębowym biurku, kładę na nim nogi. Ustawiam fotel w pozycji półleżącej, myśląc o swojej pozycji w środowisku. Elitarności, popularności pogubionej w labiryncie słów. Brzmi mniej więcej tak, jak zdarcie z niej szmaty; odarta z uczuć. Kochaliśmy się, nie kochając się. Męczy mnie przeżywanie życia. Zrób pauzę; zapomniałam, że jestem tu sama, znowu SAMA. Muzyka jest za cicho, myśli za głośno. Dałam głośniej. Nie da się głośniej- jak zapomnieć? Próbuję zagłuszyć swoje myśli. Myślę o nim, tęsknię. Do innego, niż Ty myślisz. Myśli-
zagłada XXI wieku. / Część I.
|