Dbam o porządek, to moja mocna strona. A ironicznie przyszło mi pokochać Twój nieład. Prosiłam tylko: nie zrób bałaganu. Stopniowo mi świata pozbawiłeś ładu. Doceniam subtelność. O, tu zerwała się nam firanka, a tam zaufanie. I znów rozbił się jakiś talerz, ja rozbita jestem nieustannie. Pamiętam Cię dobrze, słodki jak cukier. Też teraz bywam jak cukier- w rozsypce. Zniknąłeś, a przecież nie zdążyłeś mnie posprzątać gdy już byłam dla Ciebie śmieciem. Ciągle się staram, dbam o porządek, ale po Tobie już nigdy nie będzie w porządku. / Patrycja Klimek.
|