Gdy delikatnie musnął jej ciało ciepłą dłonią, dotknął jej pleców, ramion, poczuła jak rozchodzi się po niej milion małych igiełek. Tak błaha rzecz przyprawiała ją prawie o omdlenie. Wiedziała, że to nic dobrego lecz mimo to i tak łaknęła jego bliskości. Celowo czarowała go swoją aparycją, poniekąd nawet uwodziła, by on znów przyprawił ją o zawrót głowy. Wtedy poza nim nie widziała nic.
|