Od tamtego momentu zastanawiam się dlaczego. Dlaczego nie zrobiłam paru rzeczy, na które przecież miałam ochotę, dlaczego nie wykorzystałam kilku szans na bycie szczęśliwym. Dlaczego odwróciłam się od osób, na których tak cholernie mi zależało i miałam to w dupie? Dlaczego dopiero teraz przypomniało mi się o Tobie? Mam na myśli właśnie ten dzień, ten moment, tą chwilę? Czy moment, w którym Cię straciłam i dlaczego nic z tym nie zrobiłam? Wtedy kiedy jeszcze mogłam to naprawić? Dlaczego w pewnym momencie nie zauważyłam, że tak naprawdę odchodzi ode mnie całe moje życie? I dlaczego nie powiedziałam zostań?
|