1.Trzydzieści trzy lata. Podobno tyle miał Chrystus, gdy go zabito. No cóż, Chrystus akurat zdążył coś zrobić w swoim życiu. Trzydzieści trzy lata są straszne, bo to początek końca. Wchodzisz w sztucznie wydłużony wiek. W okres podtrzymywania życia przez medycynę. Gdy jej nie było, ludzie akurat tyle żyli. Trzydzieści trzy lata. Tak więc jeśli do trzydziestego trzeciego roku życia nie zrobiłeś niczego, co mogłoby cię przeżyć, chociażby nie spłodziłeś dziecka, chociażby nie wybudowałeś domu, to nie licz, że potem cokolwiek się uda. Nie wierz w medycynę. Medycyna kłamie. Popatrz na Beatelsów. Gdy się rozpadali, najstarszy miał dwadzieścia dziewięć lat. Powtarzam: gdy Beatlesi się rozpadli. Gdy w wieku trzydziestu trzech lat wraca się do punktu wyjścia, to znaczy, że zmarnowało się życie. Że jest się trupem. Miałeś tyle, kurwa, czasu. (...) Tak więc możesz żyć jeszcze dwadzieścia, trzydzieści, a jak będziesz miał fart, czterdzieści albo i pięćdziesiąt lat. Ale to tyle.
|