Biegam, dopóki ból nie zacznie wypalać mi dziur w stopach. Pływam, dopóki z braku powietrza prawie nie mdleję. Słucham, dopóki ból słów nie zniszczy wszystkiego co kocham. Płaczę, dopóki nie wyleje się ze mnie całe to ścierwo. Krzyczę, dopóki nie przestanę mówić.
|