Zawołała kelnera, długo wypytywała go o różne drinki i potrawy.
Poprawia włosy. Wyjaśnia, że jest tutaj przejazdem z koleżankami,
jest właścicielką spa, błota, solaria, hydroterapie, zatrudnia
dwanaście osób, ich specjalność to masaże i ona czasem też masuje,
ale tylko specjalnych gości, którzy zaraz po tym masażu czują się jak
nowo narodzeni. I że pokój numer dwadzieścia cztery w tym hotelu
jest całkiem sympatyczny, łóżka mają bardzo wygodne, a ona przed
snem chce się napić kieliszek szampana i nawet ma schłodzoną
butelkę. A tak w ogóle to dawno nie miała nic konkretnego w ustach.
A lubi grube rzeczy. Jak pasztetowa czy salami. Ale niestety dawno
nie była w mięsnym. Zbyt dawno. Czy może on jest w stanie jej jakoś
pomóc? Kelner uśmiecha się tajemniczo. Ale mówi mało i odpowiada
niekonkretnie. Jakby nie mógł się zdecydować, czego chce. Nie
potrafi się zgodzić. Nie potrafi jednak też odmówić. / "Brud" Piotr C.
|