Siedzę na parapecie opowiadam głupoty w moim stylu a ty mówisz
" i za to cię kocham" następuje chwila ciszy i oboje udajemy że nic się nie stało. Rozmawiamy dalej jak gdyby nigdy nic. Druga taka sytuacja miała miejsce gdy byłeś w pracy gadaliśmy przez telefon też jakieś głupoty mówię ok to pa a ty " no pa kocham cię " ja na to co? A ty " nie nic" wiem że wiedziałeś że słyszałam :* zapamiętam te słowa do końca życia.
|