Pozwoliłam sobie uwierzyć, że tylko raz w życiu spotykamy człowieka nam pisanego. Miłość prawdziwą, taką jedyną, po której żadne inne nie mają znaczenia. Uwierzyłam, że tylko jeden człowiek jest nam pisany, a jego strata oznacza życiową przegraną. Wszystko przed nim i wszystko po, to tylko marna iluzja - fatamorgana naszych pragnień, tworzona przez nasz mózg. Byłam na tyle naiwna, że uwierzyłam, że już nic więcej mnie w życiu nie spotka. Żaden człowiek, któremu jestem pisana, miał już nie stanąć na mojej drodze i nie poruszyć tego co ukryłam na dnie swojej duszy. A było to silne uczucie, takie nad którym nie panowałam. To był mój własny, wewnętrzny pogrzeb.
|