Fuck what people think. Tak brzmiały słowa "dekorujące" moje "być albo nie być" na tej stronie. Bezsensu. Przecież tak właśnie to się zaczęło. To granie, udawanie, ukrywanie. To jaka mam być, a jaka jestem. Pierwsze kompleksy, smutki, depresja. Mały szary człowiek w dużym ciemnym tłumie. Szmery. Przeszkadzajki. Drwinki. Chichoty. I po co to? A.. no tak, żeby ktoś mógł się śmiać ktoś musi płakać. That makes sense. Nie mam pytań, dobranoc.
|