Zabawię się w proroka jak Ty czasami. Pytasz mnie czemu uważam, że nie wyszłoby nam. Odpowiedź jest prosta: jesteśmy, jak to kiedyś ująłeś, obrzydliwie podobni do siebie. Praktycznie tacy sami. Lubimy tę samą muzykę, jedzenie, kolory, samochody, styl ubierania się, nawet książki i filmy lubimy te same. Te same rzeczy nas wkurzają, jesteśmy impulsywni. Pamiętasz jak kończyło się nasze dogryzanie sobie? Zawsze szło na noże. Kłótnie? Trwałyby tygodniami gdybym w końcu nie ustąpiła. Mówiliśmy to samo zdanie w tym samym czasie. Jedno nas poróżniło do końca. Nie jestem bigamistką jak Ty i nie umiem lecieć na kilka frontów.
|