"Co jest?" Takiego sms'a dostałam od Niego. Po raz setny kasowałam wiadomość o tym jak jest źle, że nic się nie udaje i mam permanentny niż psychiczny. Zamiast tego napisałam "wszystko ok." Choć wcale tak nie jest. Nie lubię spamować ludzi swoimi problemami. Bardzo szybko dostałam odpowiedź "na pewno?", ze łzami w oczach napisałam całą prawdę... Że nie umiem się pozbierać w całość, że się pogubiłam we własnym życiu, że nie wiem co dalej. Przyznałam się nawet do tego, że tęsknię za nim i mimo że jest przez ścianę ze mną i zawsze mogę zastukać i pojawi się u mnie to czuję, że ten mur jest grubszy. Napisałam to wszystko z dopiskiem "nie przychodź" bo wiem, że kiedy to przeczyta bedzie chciał mnie przytulić, pocieszyć... Ale to nie tych ramion potrzebuję. Te o których myśle pewnie teraz obejmują inną dziewczynę....
|