"Zabierz mnie gdzieś", mówi co weekend, "nudzę się typie", mówię: "dobrze, gdzie chcesz iść?" - "w sumie to nigdzie", nie no błagam, ona mnie rozbraja, bo dopiero łkała, że ją męczy miasto, a teraz gada mi, że chce do miasta i to prędko raz dwa, bo ma lepszy nastrój.
|