Miała już odchodzić ale powróciła do pocałunków, tym razem znaczniej zachłannych.
- Kochanie, jeśli zaraz nie przestaniesz nie ręczę za siebie. Wymruczał przyciągając gwałtownie do siebie i ugniatając jej pośladki. Jeszcze chwila i nie będę w stanie zapanować nad sobą.
- Na to liczę. Powiedziała patrząc mu prosto w oczy.
Wiedział, co oznacza ten wzrok, który niezmiennie wywoływał przyspieszone bicie jego serca.;*
|