Po raz kolejny w tym tygodniu poszłam na lodowisko chcąc odreagować. Ubierałam już łyżwy kiedy dotarł do mnie zapach perfum, których używałeś. Podniosłam głowę ale Ciebie nie było. Nie lubiłeś tego sportu nie rozumiałeś dlaczego ja tak bardzo to kocham. Wchodząc na lód wydawało mi się, że przed oczami mignęła mi Twoja twarz, pomyślałam wtedy, że zaczynam popadać w paranoję. Zaśmiałam się cicho by po chwili zamknąć powieki spod których wydobyły się łzy. Zaczęłam wylewać z siebie smutek i frustrację. Po godzinie ledwo żywa schodziłam do boksu. I wtedy zobaczyłam Ciebie. Patrzyłeś wprost na mnie z dziwnym wyrazem twarzy. Szybko byleby uniknąć spotkania zmyłam się i pognałam do samochodu. Jak tchórz
|