Brzydzę się fałszywym przemilczeniem pewnych spraw. Coś na zasadzie: jesteśmy dorośli i dokładnie widzimy, że bliscy narobili szamba tu i tam - być może ucierpi na tym cała rodzina, ale nieważne. Uśmiechnę się, udam że nie widzę niczego bo po co, prawda?
|