Przyszedł ten rodzaj bólu, ten,który dusi i tłamsi. Wszystkie łzy zostały wypłakane, wszystkie słowa wypowiedziane. Teraz tylko to poczucie bezradności, ten ścisk w klatce i rosnąca wielka gula w gardle. Wiesz,że to przeszłość i myślisz,że jesteś pogodzona z tym jak jest. Ale od czasu do czasu to wraca- kiedy zobaczysz zachód słońca na plaży czy szczęśliwą rodzinkę na wakacjach. Kiedy coś po raz kolejny Ci się zjebie i to On jest osobą, do której chcesz zadzwonić. Wtedy zdajesz sobie sprawę,że On jest gdzie indziej i nie chce być częścią Twojego świata, uświadamiasz sobie to i wcale nie chce Ci się płakać. Czujesz tą pieprzoną bezradność, która waży tonę i osiada na sercu..
|