Dowiedziałam się że ponownie uciekł...poddał się, po prostu uciekł przed pomocą. Postanowiłam że ja nie mogę odpuścić, sama myśl o tym że mogłoby być innaczej, mogłoby być normalnie. Muszę zawalczyć ! Codziennie błagałam Boga, aby trzymał się u jego boku. Wzięłam telefon i zadzwoniłam, pomyślałam że może uda mi się go przekonać. Kiedy powiedział mi, że chce zmienić swoje życie, że chce pójść na leczenie, cały ciężar spadł mi z serca. To tak jakby męcząco sucha ziemia, dostała wody. Wszystko spłynęło. Wszystkie żale, każda sekunda złości, wszystkie łzy, ból jakim mnie obdarzył. Wszystko poszło w niepamięć. Powiedziałam tylko że będę, będę nie zwracając uwagi na to ile będzie mnie to kosztować. Jestem w stanie zapomnieć o wszystkim. Nadal boli... tak. Przeszłość cholernie boli, ale jestem w stanie założyć nowy zeszyt, czyste, puste kartki które możemy uzupełnić masą wspaniałych wspomnień. Jedyne o co musisz zadbać to, to abyśmy mielu czas i możliwość aby to zrobić ! / leniaa
|