" Rozbawieni i pijani jechaliśmy wprost przed siebie
zatraceni marzyciele potajemni kochankowie
ostatni żywi romantycy jakby zrodził nas sam Paryż
sam sobie ponad światem
wszystko przerwał nam telefon
głaszcząc moje włosy że dziś dłużej w pracy
żeby nie czekała z córką
potem znów mi kwiaty sypał
pieszczotliwie trzymał dłonie
ale wtedy już wiedziałam kiedyś ja zadzwonię."
- Mateusz Sidorek, Romans
|