z biegiem lat zaczęłam przypominać pogniecioną kartkę. byłam coraz bardziej popękana. miałam coraz większy problem z wyznawaniem miłości, lecz paradoksalnie nadal posiadałam umiejętność okazywania uczuć. "kocham Cię" blokowało mi się w gardle, lecz zupełnie naturalnie i bez trudu wypowiadałam: "brakuje mi Cię", "cieszę się, że jesteś", "uważaj na siebie", "jesteś dla mnie ważny". a on potrafił uważnie słuchać. po prostu wiedział, że miłość można wyrazić na milion różnych sposobów.
|