za każdym razem wymykałeś mi się z rąk, a ja na nowo szukałam drogi do Ciebie, włóczyłam się bez życia, by znów na chwilę poczuć płonący żar w sercu, gdy byłeś obok. I tak w kółko. Aż w pewnym momencie wykończyłeś mnie po prostu swoim pierdolonym niezdecydowaniem. / koszmarnewizje
|