[cz32] -Jestem Ci winien kolację.-powiedział Robert przynosząc moją kurtkę.
Od wczoraj nie poruszyliśmy już tematu jego byłej. Chociaż bardzo korciła mnie ta myśl, żeby wiedzieć jak to wyglądało. Może chciałam poznać jej wady, żeby wyeliminować podobne u mnie i stać się lepszą od niej? W zasadzie nie wiedziałam po co mi to było. Po prostu. CHCIAŁAM WIEDZIEĆ. Stwierdziłam, że zaczekam jeszcze chwile z tym. Robert naprawdę się starał, bym zapomniała o tych przykrych chwilach. Nie chciałam, by znow powodem naszych kłótni stała się ONA.
-Myślałam , że to Ty mi coś przygotujesz- nadąsałam się.
-Skarbie jestem mechanikiem, nie kucharzem -zaśmiał się. Lubiłam patrzeć jak się uśmiecha. Ma piękny uśmiech. Chociaż , największą uwagę przykuwały Jego zielone oczy. Zupełnie jak moje, tyle że w jego było pełno tajemnic, emocji i uczuć , których nie umiałam na razie rozgryźć.
|