Są takie cztery słowa, które usłyszane na powitanie dają mi jakieś, być może złudne, poczucie bliskości z facetem.
Chodź, coś Ci pokażę.
Bo kiedy ledwie zdejmiesz płaszcz, a on już chce, żebyś poszła z nim i coś zobaczyła, to przecież tak, jakby na to właśnie czekał cały dzień. Jakbyś była pierwszą osobą, której chciał się pochwalić swoim odkryciem.
Chodź, coś Ci pokażę.
|