I chyba przed tymi cudownymi świętami których nienawidzę ale staram się jak mogę żeby nie przytłaczały mnie z roku na rok coraz bardziej...nieważne...chyba zrozumiałam żeby przestać obsesyjnie myśleć o nim,próbować dowiadywać się co u niego. Koniec to koniec i choć w chuj boli to tego nie cofniesz,ani tego, ani gówna które po drodze się wydarzyło w Twoim życiu. Spierdoliło się,nie kontroluje już słów,zdań. Mam w dupie miłość która ma mnie w dupie. Skupie sie na zarabianiu hajsu,to takie dzisiejsze...bardziej polegać na kasie,rzeczach materialnych..a co z tym rozjebanym sercem na pół
|