Pamiętam jak bałam się złapać jego rękę,zaprosić go do siebie,jak z aparatem na zębach bałam się pierwszy raz całować.Potem niczego już się przy nim nie bałam,wiedziałam,że nie da skrzywdzić mnie innym ludziom,że w nocy przybiegnie do mnie i znajdzie rozwiązanie na wszystkie zmartwienia. Skrzywdzić mógł mnie tylko on sam,znikając z mojego życia.
|