Byliśmy młodzi, głupi. Pozwoliliśmy by alkohol nam w głowach mącił. Szukaliśmy wrażeń w kolejnych dawkach narkotyków. Ile tego świństwa wokół było? Udawaliśmy, że nie mamy problemów dopóki ktoś z nas zaniemógł. Przestało być śmiesznie, gdy to mi podniosło się ciśnienie. Gdy zobaczyłam w tym bagnie Jego. Nie chciałam żyć tak dłużej. Nie umiałam udawać, że jest mi obojętny. Prochy odeszły na dalszy plan, ale choroba była silniejsza niż to, co do siebie czuliśmy. Próbowałam być silna. Dziś żałuję tylko tego, że po Jego śmierci nie doceniłam swojego życia i pozwoliłam żeby ten syf mną zawładnął./Immoreelverbeelding
|