Wiem jak wyglądają moje złe dni ale ich nie rozpamiętuję. Nawet nie chcę o nich myśleć. Skupiam się na tym co jest dobre. Każdy piękny dzień traktuję jak coś nadzwyczajnego. Nie jak coś, co mi się należy. Nie. Traktuję go jak nagrodę od życia. Piękne chwile kolekcjonuję i układam starannie w swojej głowie. Chcę o nich pamiętać. Zawsze. W szczególności wtedy kiedy jest już bardzo źle. Właśnie w takich sytuacjach wyciągam klaser pięknych wspomnień, oglądam, dotykam, próbuję poczuć tamten zapach i usłyszeć dźwięki które wprawiły mnie w zachwyt. Mówię sobie wtedy: „Pamiętasz tamten czerwcowy wschód Słońca po nieprzespanej nocy? Jeszcze będą takie piękne wschody. Zobaczysz. Będą ich tysiące." / izka2609
|