Za oknem zimno i szaro, szaro i pusto. Siedze patrze i mysle. Albo nie mysle bo myslec znaczy gowno wiedziec. W takim razie zastanawiam sie. Troche nad przyszloscia. Nad terazniejszoscia glownie. Zadajac pytanie dokad zmierzam. Ale podobno na glupie pytanie glupia odpowiedz. W takim razie sama do siebie odpowiadam ze. No wlasnie, ze co? Ze to juz albo do nikad albo wszedzie tylko nie tam gdzie bym chciala. /Mika
|