Wstaje rano, ogarniam się. Śniadań nigdy nie jem, w pośpiechu wychodzę na autobus. Mijam starszą Panią koło windy, szybko jedne drzwi, drugie. Biegiem na przystanek. Kurwa znów się spóźnił, a takie zimno. Czekam, jest przyjechał. Wsiadam, idę usiąść wyjmuje książkę i zaczynam czytać, no tak ustępuję miejsce starszej Pani. Wysiadam, uczelnia, koleżanki, uśmiech, kolokwium, sesja. Wracam, obiad, serial. Może wyjść pobiegać, no tak nie mam butów... kolacja, kąpiel, łóżko, misiek, serial. Zasypiam. Pomyślałbyś, że posypał mi się świat, bo Jego już nie ma w moim życiu?
|