Dzień 5. Chciałam wierzyć że to między nami było warte więcej. Chyba najgorsze są te miłości "zapałkowate". Te, które zaczynają się po alkoholu i są na 200%. 200% emocji, wrażeń, przygód, bycia ze sobą, tlenu w płucach, szczęścia, śmiechu, poznawania się. i gasną. szybko. jak zapałka. Nagle robi się ciemno i zimno, a pudełeczko jest puste. A ja zostałam jak ta "dziewczynka z zapałkami" tylko, że plan od początku był kiepski. Nie da się przeżyć zimy ciepłem zapałki...
|