Samotność i wspomnienia czy jest coś trudniejszego w życiu? Spotykam sie z NIM bo przecież umówiliśmy sie na przyjaźń, rozmawiam jak ze starym kumplem ze szkoły, gdy patrzyłam na zycie po przez pryzmat różowych okularów, a co czuje? Dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że nadal czuje... Znowu czułam tą cholerną potrzebę żeby do niego napisać, zadzwonić, usłyszeć tylko jego głos, umówić się na kolejne spotkanie pod jakimś głupim pretekstem. Rozmowę kończy tekstem „muszę kończyć bo wiesz nie jestem sam, zadzwonie później” myślałam, że się uodporniłam pfff głupia ja, a wszyscy wkoło mówili nie torturuj się spotykając się z nim, nie po tym wszystkim co się wydarzyło między wami, a ja głupia myślałam, że mi minęło...
|