Listy się urwały, abonent niedostępny.
Tydzień czasu tak wkurwiony, nie chciało żyć się, wierz mi.
Zrozumiałem szybko, więcej jestem warty.
Mało która tak poczeka nie zerżnie się na party.
Teraz patrzę głębiej, jak nie to tylko rucham.
Uczucia we mnie wyschły, łzy, żal i skrucha.
Na siłę nic nie szukam, koleżcy pochajtani
Wychowują dzieciaków, patrzę se z oddali.
Myślę co zarobić, zajarać i zawinąć.
|