Jesteś promyczkiem, który budzi mnie rano, najważniejszym powodem żeby zmieniać w sobie to, co złe, dajesz mi siłę, żeby robić to, co konieczne. Jesteś spokojnym snem w burzową noc, gorącym oddechem na mojej szyi, delikatnym muśnięciem ust na policzku, czułym dotykiem chłodnej dłoni w gorący dzień. Jesteś ciepłym wiosennym wiatrem, drżeniem niecierpliwych palców, deszczem spłukującym zmęczenie po ciężkim dniu. Jesteś pod moimi powiekami kiedy tańczące na mojej twarzy promienie słońca mrużą mi oczka. Jesteś... i już nie umiem sobie wyobrazić żeby było inaczej Skarbie najkochańszy
|