Nie byliśmy do siebie idealnie dopasowani, bo była ode mnie o wiele niższa i musiałem przyznać, że na pierwszy rzut oka stanowiliśmy dziwną parę, ale coś w niej było. W tym, jak się we mnie wtulała, jak wymawiała szeptem moje imię, niczym modlitwę, jak pachniała słońcem i słodyczą, i wszystkimi pysznościami w jednym. Reszta nie miała znaczenia. Była jedyną dziewczyną, jaką chciałem przytulać dłużej niż jedną ulotną minutę.
|