Zjedzmy ten obiad bez telefonów, przez ten moment bądźmy teraz i tu, pójdźmy na spacer do lasu posłuchać ptaków albo wsłuchać się w wiatru szum, a później obdzwońmy paru naszych ludzi, dowiedzmy się kto wolny dziś i kto się nudzi, już nie te lata by po klatkach się włóczyć, na ścianach tłuc butelki wódki i z twarzy nad ranem ścierać krew, dziś, wiesz, raczej domówki niż kluby, mniej kumpli szuka solówki czy awantury, jeszcze daleko do emerytury, ale szczerze wolę jak teraz jest, bo jest okej.
|